Autor / Wiadomość

Miasto Lanthes - W mieście...

4leXandeR
Administrator



Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wołomin

PostWysłany: Sob 14:02, 29 Lip 2006     Temat postu: Miasto Lanthes - W mieście...


Lanthes jako stolica Lanthes jest największym obszarem zabudowanym w całej prowincji. Można tu znaleść najprzeróżniejsze sklepy, kluby, gildie, apteki i jest nawte wielki targ gdzieś koło centrum....
Zobacz profil autora
4leXandeR
Administrator



Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wołomin

PostWysłany: Sob 20:08, 29 Lip 2006     Temat postu:


Tutaj ja zaczne własną przygodę... Zacznę od tego gdy wychodzę z domu razem ze swoim Duchem Stróżem w podróż ku chwale i sławie....

Alex przytulił matkę aby porzegnać się z nią, podał dłoń ojcu i uścisną mocniej niż zwykle... Mając łzy w oczach powiedział:
-Do zobaczenia kochani rodzice! Wrócę jeszcze tutaj. Obiecuje!
Poczym odwrócił się i zabrał swój miecz, oraz plecak ze specjalnie przygotowanym prowiantem na podróż. Kiedy już go załorzył, upewnił się czy wszystko jest zamkniete na ostatni guzik i wkońcu otworzył drzwi rzucając chłodne spojrzenie na smutnych rodziców... Na koniec powiedział:
-Żegnajcie...
I wyszedł na zewnątrz.

<Hmm... Gdzie by tu pójść... Od czego mam zaczać...>
-Drogi Mithrasie...
--Tak?
-Musiałbym znaleść pracę i dom, abyśmy mieli gdzie spać, oraz mieli co jeść.
--Mam pewien pomysł. Zawalczmy na arenie!
-Niee... Nie czuje się na siłach... Mysłałem o jakiejś normalnej pracy fizycznej. Bym wynajmywał pokój gdzieś w jakiejś gospodzie.
--Hmm... Może byś chciał pracowac u drwala w tartaku?
-To jest pomysł! Wyrobiłbym sobie mięśnie. Jeśli bym nie padł z głodu przedtym... Nie może jakąś lżejsża praće na poczatek... Chcialbym komuś pomóc. Wiem! Pójdziemy do sierocińca popilnować dzieci!
(Mithras skrzywił sie, poczym zaczoł się śmiac)
-No co?? ...
--Nic... Jako Szaman powinieneś robić coś innego.
-Tak, wiem. Ale jako człowiek też powinienem jakoś żyć.
--No tak... Dobra chodźmy.

Więc ruszyłem nieco z głową w chmurach... Myslałem o rodziciach, chcoaiż niedawno się z nimi roztałem.

(No, ja się rozpisałem...Ramroyd teraz jako GM odpowiedz mi sensownie i ładnie<lol>Wink)
Zobacz profil autora
Ramroyd
Wciągnięty w grę.



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:21, 29 Lip 2006     Temat postu:


(No teraz pora na mnie jako MG dobra uspokoić się wdech wydech i jedziemy)

Idziesz szukając sierocińca aż w końcu zauważasz budynek średnich rozmiarów. Nad drzwiami wisi tabliczka z napisem "Sierociniec". Kiedy podchodzisz bliżej dobiegają cię odgłosy rozbawionych dzieci.
Zobacz profil autora
Rizi
User.



Dołączył: 29 Lip 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:35, 29 Lip 2006     Temat postu:


Wchodze do miasta możebyśmy znależli jakąś prace
-co Rernito trzeba troche kaski zarobić no może coś znajde
--No to szukaj jakiejś pracy Rizi ja wam wszpólczuje że musicie za tymi śmiesznymy złotymi monetami ganiać.
-No ale tak jest i zaczyna szukąć jakieś pracy najlepiej staży miejskiej może się tam zaciagne co duchu
--Eh nie nazywaj mnie tak no tez dobry pomysł i potreujesz troche do turnieju no popieram
Zobacz profil autora
4leXandeR
Administrator



Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wołomin

PostWysłany: Sob 21:40, 29 Lip 2006     Temat postu:


- To już tutaj Mithras... Ciekawe czy się sprawdzę jako niańka.

Na twarzy obu wojowników zapanował dziwny uśmieszek... Przypominało to cisze przed burzą. Aż tu nagle obydwje wybuchli śmiechem.

--Heh... Ty to mas zpomysły...
-No a nie?! Dobra choćmy, może załatwie sobie pracę.

No to podeszłem i zapókałem do drzwi... Czekam aż ktoś wyjdzie.
Zobacz profil autora
Ramroyd
Wciągnięty w grę.



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:46, 29 Lip 2006     Temat postu:


Po chwili czekania drzwi otwarły się i waszym oczom ukazała się zakonnica. Spojrzała na ciebie i rzekła.

-Bądź pochwalony przybyszu cóż sprowadza cię w nasze skromne progi??
Zobacz profil autora
Dada
Wciągnięty w grę.



Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jędrzejów

PostWysłany: Sob 21:48, 29 Lip 2006     Temat postu:


Dada wraz z rodzicami znajdują się w domu i to jest jego ostatnie spotkanie
- A więc żegnajcie drodzy rodzice... Mam nadzieje ze sie jeszcze spotkamy....
Mocno przytulił swoją mame
- Drogi Ojcze mądrze wykorzystam swoje umiejętnosci...
Po czym podał ręke i równierz sie przytulił.
- Więc żegnajcie....
Dada wyszedł i powiedział do seojego ducha.
- to więc muszę cos zarobic, co ty na to?
= no byłoby dobrze... moze gdzies w sklepie?
- hmmm moim zdaniem wolałbym powalczyc troszke na arenie powalczył
= najlepiej cos zarobic przed tem a potem mozesz powalczyc
- no tez tak mozna tylko gdzie znalesc prace...
= poszukamy a znajdziemy...
Po czym Dada zaczął szukac sklepu z tabliczką "Szukam pomocnika" albo cos w tym stylu...
Zobacz profil autora
Ramroyd
Wciągnięty w grę.



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:51, 29 Lip 2006     Temat postu:


Idąc tak uwagę twoją przykuła kartka za szybą karczmy "Pod rybą" na której dość niechlujnie było napisane:

"Zatródnię osobę do pomocy w karczmie. Oferuję wyrzywienie i zapłatę."

(Te błędy ortograficzne to celowo są)

P.S Rizi piszesz co ty mówisz i co twój duch mówi

P.S2 Rizi napisałbyś co robisz najlepiej skasuj tego posta i zrób nowego
Zobacz profil autora
Arganth
Wciągnięty w grę.



Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 21:53, 29 Lip 2006     Temat postu:


Ramroyd to mój wcześniejszy post, odpisz mi.

Cichy zabójca Arganth Snarrl przesuwał się po ciemniejszych zakamarkach Lanthes. Bez najmniejszych problemów ominął strażnikow idą teraz jak normalny obywatel.
- Ze ttu id e ra ki fu- powiedział Arganth językiem Snarx'ów. Te słowa oznaczały " chcę kogoś zabić."
-- Mów językiem ludzkim mój panie- odezwał się po ludzku Hades.
- Dobrze- odparł swoim ludzkim łamanym Arganth.
-- choćmy.
Arganth i Hades przyglądali się pobliskim ludziom.
- Przywołanie żywiołów!!- po chwili krzyknął Arganth. Z nienacka z ziemi wyleciała woda, gdy opadła na dół zamieniłą się w wodną bestie. Następnie z ziemi wystrzelił jak strzała ogień, formując ognistego żywioła. A ziemia rozstąpiła się gdy wyszedł z niej żywiołak ziemi.
- Zabijajcie!!- krzyknał Arganth. Po chwili wodny żywioł strzelał wodą w pobliskich niewinnych ludzi, ognisty strzelał ogniem, a ziemny wystrzeliwał z dłońi skały.
Zobacz profil autora
Ramroyd
Wciągnięty w grę.



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:57, 29 Lip 2006     Temat postu:


(Nie musisz dwa razy pisać tego samego ja wiem co napisałeś)

Twoje sługi zaczęły strzelać do pobliskich przechodniów. Po krótkim czasie zgineło kilku jednak szybko zjawili się wyszkoleni strzażnicy który natarli na żywiołaki. Zniszczyły już ognistego a wodny niedługo padnie.
Zobacz profil autora
Arganth
Wciągnięty w grę.



Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 21:58, 29 Lip 2006     Temat postu:


- Hmmm. Nie weźmiecie mnie. Zabierz mnie ztąd!- rozkazał Arganth żywiołakowi ziemi. Ten wział go na barki i zaczął biedz w strone zakamarków Lanthes.
Zobacz profil autora
Dada
Wciągnięty w grę.



Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jędrzejów

PostWysłany: Sob 21:59, 29 Lip 2006     Temat postu:


- Jak myslisz Inhill'u mozemy tam zacząc pracowac?
= No musimy spróbowac....
Dada wchodzi i patrząc na gości znajdujących sie tutaj, wkoncu sie przedostał sie do karczmarza i mówi
- Czy poszukujesz pomocników drogi karczmarzu?
Powiedział grzecznie z myslą ze zostanie przyjęty
Zobacz profil autora
4leXandeR
Administrator



Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wołomin

PostWysłany: Sob 21:59, 29 Lip 2006     Temat postu:


mam pytanie... Czemu kazdy zacyna tam gdzie ja?
Zobacz profil autora
Arganth
Wciągnięty w grę.



Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 22:01, 29 Lip 2006     Temat postu:


Ja tu zaczynam, bo chce porozwalać miasto i pozabijać trochę jego mieszkańców Razz
Zobacz profil autora
Ramroyd
Wciągnięty w grę.



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:03, 29 Lip 2006     Temat postu:


Lycheaes: uciekaliście z żywiołakiem zakamarkami ze strażnikami na ogonie jednak twój żywiołak był szybszy i nie męczył się więc nie minęło duzo czasu jak zgubiliście pościg.

Dada: Karczmarz spojrzał na ciebie spode łbaobejrzał cię i rzekł:

-No przydałby mi się a ty wyglądasz na porządnego chłopa który da sobie radę. Twoje zadanie jest proste przyjmujesz zamówienia i przynosisz co ci powiedzą. Dostaniesz wyżywienie i zapłatę w zależności od tego ile przyniesiesz mi zysków.
Zobacz profil autora
Arganth
Wciągnięty w grę.



Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 22:08, 29 Lip 2006     Temat postu:


- Głupi ludźie, heh.
-- Panie, jeśli chcesz zabić ludzi to udajmy się na wieś. Tam nie Strażników Miejskich wyszkolonych do walki.
- Świetny pomysł Hades.- odrzekł Arganth poczym złapał jednego z przechodniów, wyjmując różdge, która zaczęła świecić się na niebiesko.
- Zaprowadź nas na farmy, albo mój żywiołak ziemi rozłupie ci łeb!- krzyknął od człowieka Arganth spoglądając na wielkiego żwyioła ziemii.
Zobacz profil autora
Ramroyd
Wciągnięty w grę.



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:14, 29 Lip 2006     Temat postu:


-A-a-ale ja-ja-ja tu mie-mie-mieszkam n-n-nie wi-wi-wiem gdzie s-s-są farmy oszczędź m-m-mnie nie chcę u-u-umierać.

Przechodzień wyglądał na naprawdę spanikowanego a z oczu popłynęły mu łzy.
Zobacz profil autora
4leXandeR
Administrator



Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wołomin

PostWysłany: Sob 22:45, 29 Lip 2006     Temat postu:


Alex chwilę wstrzymał oddech, poczym powiedział:
-Dziękuję.... Przybyłem tutaj w poszukiwaniu pracy... Chciałbym pomóc takrze dzieciom z sierocińca... Nie wiem czy bym mógł, ale chciałbym zostać tutaj. Tak naprawdę to ja nie mam gdzie spać i co jeść więc pomyślałem sobie o biednych dzieciach. Chciałbym im pomóc. Powiedzmy, że zostałbym tu na parę dni zajmując się dziećmi a za to bym mógł u Was spać i posilać się.

--Oj coś chyba się pogóbiłeś...
<Nie mieszaj mi jeszcze bardziej w głowie bo całekim stan ejak słup i nie będe nic mówił>
Zobacz profil autora
Dada
Wciągnięty w grę.



Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jędrzejów

PostWysłany: Sob 23:28, 29 Lip 2006     Temat postu:


- Dobrze niech tak będzie... będe przyjmował zamówienia...
Dada spogląda na ludzi znajdujących sie w karczmie i szuka kogoś czy czasami nie czeka na kelnera...
Zobacz profil autora
Arganth
Wciągnięty w grę.



Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 9:43, 30 Lip 2006     Temat postu:


- Niestety, ale skoro nie udzieliłeś mi informacji, musisz zginąć.
Arganth odsnunął się od człowieka pozwalając żywiołowi zaatakować przechodnia.
Zobacz profil autora
Ramroyd
Wciągnięty w grę.



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:43, 30 Lip 2006     Temat postu:


Lycheaes:

-Nieeeeee!!!!!
Krzyk spanikowanego przechodnia przedarł niebo a żywiołak przywalił mu oburącz (w końcu żywiołak to mogły mu wyrosnąc ręce na chwile) w głowę. Ten upadł na ziemie z rozłupaną czaszką i po chodniku popłynęła jego krew. Usłyszałeś w oddali wołania strażników:
-Chodzcie ktoś tu krzyknął! Pewnie ten co zabił już kilku mieszkańców. Szybko to go złapiemy.

Dada:
Widzisz jednego kelnera rozglądającego się za kimś kto by go obsłużył.

Alex:
-No cóż jesteśmy skromnym sierocińcem ale możesz zostać. Na pewno znajdzie się miejsce do spania i trochę jadła dla ciebie. W zamian pomożesz nam w opiece nad dziećmi
Zobacz profil autora
4leXandeR
Administrator



Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wołomin

PostWysłany: Nie 11:00, 30 Lip 2006     Temat postu:


-No dobrze. Dziękuje Pani serdecznie. Zostanę tu na 2 dni poczym ruszę poszykać normalnej pracy. Musze jeszcze się zastanowić co zrobię ze swoimi nietypowymi umiejętnościami....
--A może znajdziesz sobie prace wyrywkową? Na przykład roznoszenie listów bądź zostałbyś jakimś sprzątaczem?
<Hmm... On źle nie mówi...>
-Może...
Powiedział ukradkiem Alex nei zdradzając swojego Szamańskiego bytu.
-Może, bym mógł w czymś pomóc Pani teraz?
Zobacz profil autora
Ramroyd
Wciągnięty w grę.



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:32, 30 Lip 2006     Temat postu:


-Jest coś. Za jakiś czas dzieci dostaną posiłek więc mógłbyś ich przypilnować kiedy ja będe gotować.
Zobacz profil autora
Arganth
Wciągnięty w grę.



Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 11:39, 30 Lip 2006     Temat postu:


Ramroyd, moje żywiołaki ciągle mają ręce Razz.

- Znowu strażnicy.
-- Same utrapienie ztymi ludźmi.
- Zgadzam się- odparł Arg, poczym wtopił się w cień budynków próbując ominąć strażników.
Zobacz profil autora
Ramroyd
Wciągnięty w grę.



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:43, 30 Lip 2006     Temat postu:


Ciekawe gdzie ukryjesz żywiołaka.... XD


Udało ci sięzgubić trop i strażnicy dali za wygraną.
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny

 


Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach